EN

15.11.2004 Wersja do druku

Głuchy telefon

"Porozmawiajmy o życiu i śmierci" w reż. Tomasza Mana w Garażu Poffszechnym - scenie Teatru Powszechnego w Warszawie. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.

Szlachetna asceza - takie sformułowanie nasuwa się po obejrzeniu kameralnego przedstawienia "Porozmawiajmy o życiu i śmierci". Reżyser Tomasz Man jako pierwszy sięgnął po tekst Krzysztofa Bizia w 2001 r. Wystawił go w szczecińskim Teatrze Współczesnym, w scenografii, podobnie jak teraz, Magdaleny Gajewskiej. Na płyciutkiej scence Garażu Poffszechnego udało jej się dokonać przestrzennego cudu - uzyskała efekt labiryntu, sterylnie czystego i lodowato zimnego współczesnego mieszkania. Między jego ściankami działowymi przemyka troje ludzi: rodzice w okolicach pięćdziesiątki i dwudziestokilkuletni syn. Spotykając się w przelocie, rzucają jedynie: "Masz coś do mnie?", "Nie. Wszystko w porządku", "No, to cześć! Mam sprawy na mieście". Wylewniej wypowiadają się wyłącznie do słuchawki telefonu. Wyznaniom tym od początku towarzyszy nerwowe napięcie i, w miarę rozwoju sytuacji, narastająca agresja. Frustrująca samotność nie pozwala dojrzeć bohatero

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Głuchy telefon

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 267

Autor:

Janusz R. Kowalczyk

Data:

15.11.2004

Realizacje repertuarowe