"I będzie wesele...j" w reż. Piotra Waligórskiego na Scenie na Sarego Teatru Bagatela w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
Daniel (Piotr Różański) jest w stanie błogosławionym. Który to miesiąc? Ściśle nie wiadomo, lecz kto da głowę, że wody nie odejdą jutro? Daniel woli nie ryzykować - dba o siebie. Byle się nie denerwować ponad miarę - a wszystko będzie dobrze! Koleżankom i kolegom, co tu jak on przybyli raczej nie z własnej woli, by nerwy ongiś ułańsko fantazjujące wycieniować, pokazuje szatki, co je dla rychłego maleństwa sprawił. No i jak? ... Chyba się podobają. Chyba? Tak. Tu raczej nikt głowy nie da za głowę swoją, bo tu głowa każda nie do końca jest, gdzie zdaje się być. Każda odrobinę przesunięta w stronę niepojętą. Gdzie jest Mietek (Bogdan Grzybowicz), który urywa zdanie, kamieniejąc na krześle? Na jakiej planecie kończy snucie myśli urwanej tutaj? A na wieki wieków dziewczęca, zapałczano krucha babinka Danusia (Gena Wydrych)? Ku czemu się tak uśmiecha sekretnie, patrząc po skosie w bok? Młoda Marysia (Magda Grąziowska), co rzadko kie