EN

19.09.2014 Wersja do druku

Głównie interesują mnie ludzie

Z mojego punktu widzenia minimalizm nie istnieje już od czterdziestu lat. To nie znaczy, że takiej muzyki nie tworzą wciąż różni kompozytorzy - rozmowa z Philipem Glassem, jednym z najważniejszych amerykańskich kompozytorów, którego muzyka gości na Festiwalu Sacrum Profanum.

Mateusz Borkowski: Jest pan jednym z niewielu artystów, którzy nie przerwali swojej pracy zarobkowej, w momencie kiedy stali się sławni. Będąc już uznanym kompozytorem, w wieku 41 lat wciąż dorabiał pan w Nowym Jorku jako taksówkarz. Philip Glass: Robiłem w życiu wiele rzeczy i dzięki temu wiele rzeczy umiem robić sam. Jednak moją najdłuższą pracą jest komponowanie muzyki. W moim kraju nie wspiera się w ogóle artystów. No chyba że ma się bogatych rodziców. Niektórzy ludzie mają rodziny, które ich wspierają. Miałem wspaniałych rodziców, ale nie pod tym względem (śmiech). Nigdy jednak się nie użalałem nad sobą. Pracę zarobkową zacząłem jako dwunastolatek u swojego ojca. A ty kiedy zacząłeś pracować? ...w wieku 22 lat. - Miałeś zatem dziesięć lat więcej dla siebie niż ja. Jesteś szczęściarzem. Kiedy już komponowałem, czułem, że nie nadaję się do pracy na uczelni. Taką drogę obiera większość kompozytorów. Uważa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Philip Glass: Głównie interesują mnie ludzie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Mateusz Borkowski

Data:

19.09.2014

Festiwale