Wydawać by się mogło, że jeśli do antologii dramatów czeskich trafiają teksty opatrzone znacznikiem "współczesne" - czyli powstałe w ciągu ostatniej dekady - to ich autorzy w naturalny sposób będą się odnosili do spraw codziennych, zaprzątających społeczeństwo. Tymczasem w książce "Prawda i miłość" istnieją tylko dwa - niewykluczające się - kierunki tematyczne - pisze Izabela Mikrut w Teatrze dla Wszystkich.
Pierwszy, silniej reprezentowany - wręcz do przesady eksponowany przez twórców - to historia. Punktem odniesienia są rządy Vaclava Havla, zestawy poglądów i postaw oraz kształtowania się społecznej świadomości. Wielka historia odmieniana przez przypadki i męczona na wszelkie możliwe sposoby powraca, bo tylko tak można zdefiniować bohaterów sztuk i przyjrzeć się ich dążeniom. Zupełnie jakby dla autorów bezpieczne było to, co już poznane i zbadane - i jakby czuli się oni uprawnieni do omawiania czegoś, co już mogło trafić do podręczników z historii najnowszej. Uznają, że to historia sprzed dwudziestu czy trzydziestu lat kształtuje rozwój i nadaje kierunki poszukiwaniom, a także - że musi znaleźć miejsce w sztuce, bo tylko tak podniesie się jej wartość. I można sobie zadawać pytanie, czy taka metoda - spoglądanie wstecz a nie wokół siebie - jest konieczna do analizowania dzisiejszych wydarzeń i bolączek społecznych. Autorzy wydają si�