DLA kogo są baśnie? Na to pytanie trzeba odpowiedzieć, zanim pójdzie się do Teatru "Wybrzeże" na nowe przedstawienie. "Wybrzeże" wyszykowało "Latającego rumaka" Jana Skotnickiego (i w jego reżyserii) na motywach baśni Bolesława Leśmiana. Otóż, moim zdaniem, baśnie nie są przeznaczone dla dzieci. Myślę oczywiście o tych baśniach, które nie zostały uładzone, złagodzone, uproszczone. A sądząc po reakcji młodej publiczności, baśnie na pewno nie nadają się dla naszych dzieci, wychowanych w latach osiemdziesiątych, przy pomocy telewizji i gier komputerowych. Być może zaczytują się w nich nieliczni podrastający wrażliwcy, którzy jednak prawdopodobnie nie wybiorą się do teatru, bo wolą obcować z baśnią sam na sam. Pozostali dorośli - też nieliczni, bo chyba tylko ci, którzy z konieczności towarzyszyć będą swoim pociechom. I najmłodsi i starsi znudzą się nieco, tak, jak znudziła się publiczność premierowa. Dla dzieci przedstawienie by
Tytuł oryginalny
Głos z widowni. Nudny rumak, ale...
Źródło:
Materiał nadesłany
Wieczór Wybrzeża