EN

31.10.2013 Wersja do druku

Głos w dyskusji zainicjowanej przez red. Romana Pawłowskiego ws. Instytutu Teatralnego

Odnosząc się do krótkiej historii Instytutu Teatralnego uważam, że należy kontynuować wszystko to, co sprzyjało gromadzeniu i dokumentowaniu przeszłości i zdecydowanie z m i e n i ć - znieść ograniczenia powodujące wykluczenie, lub lekceważenie ludzi i dzieł ze względów pozamerytorycznych - pisze Jacek Zembrzuski.

"Aby poznać smak zupy należy przede wszystkim wyjąć głowę z garnka" (Witold Gombrowicz). Trzeba o t w o r z y ć Instytut na sztukę teatru w jej wszystkich przejawach światopoglądowych i stylistycznych tak, by dawać świadectwo a nie uprawiać polityki ideologicznie sprofilowanej, bardziej pluralistycznie dobierać współpracowników i nie wypaczać obrazu teatru uprzedzeniami; raczej opisywać niż kreować - zaprzestać inspirowania recenzji ("Nowej Siły Krytycznej", bo teatr polega na współpracowaniu a nie na siłowaniu się). Pilnować standardów: nie mieszać ze sobą funkcji, zadań i ról poszczególnych współpracowników. Instytut powinien starać się i n t e g r o w a ć podzielone i skonfliktowane środowisko dając miejsce różnym poglądom - stawiając na naukowość a nie popularność, na jakość oferty a niekoniecznie jej dyskursywność modną czy zaangażowaną. Należy dopuścić do głosu lu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Jacek Zembrzuski

Data:

31.10.2013