Prócz głównego nurtu pojawiły się Małe Warszawskie Spotkania Teatralne, czyli sześć gościnnych wybranych przedstawień dla młodych widzów. Ku rozżaleniu moich nastoletnich dzieci okazało się, że spektakle przeznaczone są dla najmłodszych - jeden wręcz dla rocznych niemowląt - pisze Renata Pol w liście do Gazety Wyborczej - Stołecznej.
List do redakcji Zakończyły się właśnie 32. Warszawskie Spotkania Teatralne - teatralna uczta przygotowane z rozmachem, pomysłem, bogate repertuarowo i adresowane do różnych grup wiekowych. Po raz drugi prócz głównego nurtu pojawiły się Małe Warszawskie Spotkania Teatralne, czyli sześć gościnnych wybranych przedstawień dla młodych widzów. Ku rozżaleniu moich nastoletnich dzieci okazało się, że spektakle przeznaczone są dla najmłodszych - jeden wręcz dla rocznych niemowląt. Zastanawiam się, dlaczego nawet WST - teatralna wizytówka tego, co w Polsce obecnie najciekawsze, nie zapraszają do teatrów nastolatków. Wiem, że brakuje dobrych spektakli dla młodzieży. Wystawianie szkolnych lektur, na które nastolatki idą całą klasą, nie rozwiązuje sprawy. Pomijając fakt, że spektakle te są często po prostu słabe (bo nie przyjdą na nie wytrawni recenzenci, a tylko uczniowie?), to te teksty nie mówią o problemach samych nastolatków. Polski teatr p