Czytanie sceniczne "Kordiana i chama" w reżyserii Joanny Bednarczyk w Teatrze Polskim w Poznaniu - teatralna miniatura z niemal nieistniejącą scenografią - stanowi sugestywną adaptację powieści Leona Kruczkowskiego. Twórcy wydobywają z niej takie fragmenty, które pozwalają na efektowne nawiązania do aktualnej sytuacji politycznej w Polsce, nadając metaforze podziału społeczeństwa na "chamów" i "Kordianów" nowe znaczenie - pisze Magdalena Rewerenda w portalu Kultura u Podstaw.
Głosy Bohaterowie-figury, w różnych scenach dynamicznie zmieniający swoje role, pozostają raczej w bezruchu - głos jest ich podstawowym środkiem wyrazu nie tylko ze względu na specyficzną formę czytania scenicznego, ale i kluczową rolę głosu jako metafory organizującej całość tego minispektaklu. O głos bowiem tu chodzi: o oddanie głosu, o starcie racji, o bycie usłyszanym. Dialogi bohaterów nie brzmią jak dysputy chłopów pańszczyźnianych z początku XIX wieku na temat marzeń o wyswobodzeniu się spod przemocowej władzy szlachty. Przypominają raczej czasem rozpaczliwe, a czasem skandaliczne głosy znane ze współczesnych programów informacyjnych. Przy dźwiękach rzewnej wiolonczeli, z wyświetlanymi w tle ilustracjami przedstawiającymi sielskie obrazki wsi, Bednarczyk wraz z zespołem Teatru Polskiego w Poznaniu pyta o współczesnych Kordianów, rewidując mit bohatera romantycznego i badając wpływ politycznej narracji na nastroje społec