"Siedem skrzyń Franza Kafki" Andrew Chan Hang Faia z Alice Laboratory Theatre na MFS InlanDimensions 2021 online. Pisze Tomasz Domagała w oficjalnym dzienniku festiwalowym.
Spektakl Andrew Chan Hang Faia to swoiste the best of Franz Kafka, ale znacznie wykraczające ponad typowy teatralny biopic. Siedem skrzyń Franza Kafki to bowiem przedstawienie nieoczywiste, skomponowane z fragmentów utworów praskiego mistrza oraz epizodów z jego życia po to, żeby z jednej strony nakreślić życiową i artystyczną sylwetkę legendarnego mistrza, z drugiej zaś – stworzyć na bazie jego losów metaforę trudnego i pełnego cierpienia losu człowieka. Po obejrzeniu spektaklu mam wrażenie, że udało się zwłaszcza to drugie, co już wydaje się dużym sukcesem Andrew Chana i jego zespołu z Alice Laboratory Theatre.
Kluczem do tego przedstawienia wydaje się obecne w hongkońskim spektaklu w małym fragmencie opowiadanie Głodomór. To historia artysty, którego sztuka polegała na głodowaniu. Zamknięty w klatce, pilnowany dzień i noc przez strażników artysta głodu tak ofiarnie poświęcał się swojej sztuce, że w końcu zagłodził się na śmierć. Przyczyną takiego stanu rzeczy nie było jednak tylko samo uprawianie tej perwersyjnej „sztuki”, artystyczne losy Głodomora zależały bowiem od publiczności i jej kaprysów, a jej łaska – jak wiadomo – na pstrym koniu jeździ. Gdy więc widzowie opuścili naszego bohatera, gdyż jego pięć minut po prostu przeminęło, zatrudnił się w cyrku. Sprzedawał tam jednak nie swoją sztukę, a nazwisko, bardziej się bowiem liczyła jego sława niż uprawiane przez całe życie rzemiosło. Czując, że to najgorsze, co mogło go spotkać, postanowił odejść z klasą, uprawiając swoją sztukę głodu do końca.
Gdyby się chciało spojrzeć na to opowiadanie jak na metaforę życia samego Kafki, to nie wszystko pasuje; był wprawdzie jako pisarz za życia mocno niedoceniany, ale losu swojego bohatera nie przeżył, zabiła go zaś w wieku 40 lat gruźlica. Gdy jednak spojrzeć na jego życie duchowe, poprzez treść dzieł, które pisał, można wyczytać tam o wiele więcej, co właśnie, mam wrażenie, zrobił Andrew Chan ze swoimi aktorami. Nie tyle jednak zamknęli oni swojego „Głodomora” Franza Kafkę w metalowej klatce, co w siedmiu pudełkach, będących w gruncie rzeczy duchowymi klatkami, a więc przede wszystkim więzieniami duszy bohatera, człowieka i artysty. Jako że mamy do czynienia z biografią duchową praskiego mistrza, skrzyniami, które go więziły i w których „obsesyjnie głodował” są w hongkońskim spektaklu główne motywy jego życia i twórczości: kwestia ojca i jego destrukcyjnego wpływu, problem winy i kary, metafizyka zwierząt, miłość i kobiety, kultura i tradycja, wreszcie labirynt jako symbol życiowego zagubienia i więzienia oraz pojedynek snu ze śmiercią. Na kanwie tych tematów artyści z ALT opowiadają zaś nie tylko o Kafce, lecz także o ludzkim życiu. Ciekawym zabiegiem jest obsadzenie tych samych aktorów w różnych rolach, zapożyczonych z odpowiednich fragmentów utworów mistrza, ale w taki sposób, że „złego” i „dobrego” bohatera kafkowskich dzieł grają wciąż ci sami artyści. W efekcie udręczona dusza ich autora (a zarazem bohatera spektaklu) musi się mierzyć wciąż z tymi samymi figurami dobra i zła, a my otrzymujemy ze sceny niezwykły moralitet, a na scenie pojawia się metafizyka.
Aktorstwo jest znakomite, zaś jego największą wartością jest
precyzyjny formalizm. Nic w tym dziwnego – reżyser Andrew Chan Hang Fai
jest bowiem miłośnikiem teatralnej formy, w niej upatrując
eksperymentalne pole dla poszukiwań i eksploracji w procesie konstrukcji
własnego teatralnego języka. Trzeba też powiedzieć, że reżyser z dużą
przenikliwością i znawstwem dokonał wyboru artystycznej tkaniny z
materii życia i twórczości Kafki, przez co spektakl ogląda się dobrze,
sama zaś fabuła jest komunikatywna. Co do stylu, jest tam również dużo
zapożyczeń z tradycji chińskiego teatru (zwłaszcza opery), ale ze
względu na niewielką wiedzę na ten temat, nie mogę zrobić nic więcej,
jak tylko odnotować ten fakt. Mam nadzieję, że gdy tylko minie pandemia,
zobaczymy spektakle z Hongkongu w Polsce na żywo i będziemy mogli w
pełni doświadczyć ich teatralnej magii.