W Teatrze 13 Muz miało być chyba jeszcze śmieszniej niż u Mrożka. Ale ja się nie uśmiałem. Spektaklem "Na pełnym morzu" według Sławomira Mrożka w sobotę wznowił działalność po długiej przerwie Teatr 13 Muz. To jednoaktówka opowiadająca o perypetiach trójki rozbitków dryfujących po morzu na tratwie. Zaczyna im doskwierać głód. Z braku innego pożywienia postanawiają zjeść jednego spośród siebie. Historia jest o tym właśnie, jak wybrać tego jednego. Skromną scenografię stanowią drewniany podest-tratwa, stolik, znajdujący się na nim magnetofon, kufer, trzy wędkarskie krzesełka i wędki na statywach. Aleksander Gierczak, który postanowił wystawić ten właśnie utwór, przerobił trochę oryginalny tekst. Moim zdaniem nie do końca z powodzeniem. O ile mogły się podobać kreacje Małego (Jacek Piotrowski) i Grubego (Adam Zych), większych uwag nie miałbym do Średniego (w tej roli wystąpił sam Gierczak). to jednak reżyser nie znalazł do
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Szczecin, nr 60