Głośna i kontrowersyjna sztuka Sarah Kane w reż. Krzysztofa Warlikowskiego
Publiczności "Oczyszczonych" grożą dwa uczucia - udręka lub ekstaza. Ja byłem urzeczony. Zobaczyłem we wrocławskim teatrze dramatyczny mix przejrzyście złożony z okładek Pink Floyd, słów Susan Son-tag, klipów Tool, komiksów Gannisa Eartha i czarno-białych fotografii Roberta Mapplethorpe'a tak sugestywny, że nawet teraz, gdy zamykam oczy, wciąż mam pod powiekami wyświetlane na szpitalnej, wykafelkowanej ścianie obrazy wielkiego na pół sceny ptaka w zwolnionym locie czy lawendowej łąki. Taka wizja odrzuci wielbicieli klasycznych anegdot, fabuł, narracji czy dialogów. W spektaklu o miłości i zabijaniu Krzysztof Warlikowski uczynił widzów jednym z bohaterów zdarzeń. W niezwykłej, kłującej w uszy ciszy, którą wywołuje klimatyczny nastrój już pierwszej sceny, w monstrualnym prostopadłościanie szpitalnego holu (w innych scenach także łaźni, prosektorium i sali operacyjnej), rzeźbionego strumieniami światła i ich refleksami w pokracznych zwie