EN

1.05.1960 Wersja do druku

Globus Galileusza

Sztuka Bertolta Brechta o Galileuszu nie może służyć jako pomoc szkolna na lekcjach astronomii czy laickiej etyki. Wykłada prawdę, którą człowiek czy mło­dzieniec XX wieku traktuje tak na­turalnie jak powietrze czy życie sa­mo: ziemia jest drobiną wszech­świata i cząstką układu słoneczne­go, jest jednym z nieskończonej mo­żliwości światów. Ale sztuka Brech­ta i jej bohater biją się o tą praw­dę z całą powagą, namaszczeniem i zaciekłością. Obawiam się, że ta powaga i ta zaciekłość mogłyby w młodocianym widzu rozbudzić nie­jasne zwątpienia. W końcu to, co jest oczywistością nie wymaga pasji; tej samej dziś, co w czasach Gali­leusza, gdy oczywistością jeszcze nie było. Nie wymaga tej samej siły do­wodzenia, wcale nie wymaga dowo­du. A Brecht przynajmniej w po­łowie swojej sztuki daje wyłącznie dowody prawidłowego rozeznania w astronomii. Z trzynastu obrazów co najmniej kilka skonstruowanych jest według reguł wzorowego wy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Globus Galileusza

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Literackie nr 18

Autor:

Zygmunt Greń

Data:

01.05.1960

Realizacje repertuarowe