- Sprowadzanie raz w roku w maju ciekawych spektakli dramatycznych z różnych miast Polski stanowi dobre uzupełnienie oferty kulturalnej Gliwickiego Teatru Muzycznego, wystawiającego przede wszystkim operetki i musicale. Zainteresowanie naszym festiwalem od wielu lat jest bardzo duże. Co roku przed kasą ustawiają się kolejki jak do sklepu mięsnego w latach 80. - rozmowa z KRZYSZTOFEM KORWIN-PIOTROWSKIM, kierownikiem artystycznym Gliwickiego Teatru Muzycznego o XXV Gliwickich Spotkaniach Teatralnych i "Annie Kareninie".
Zakończyły się XXV Gliwickie Spotkania Teatralne. Zapytam przekornie - po co mieszkańcom Śląska taki rodzaj kontaktu z teatrem? - Myślę, że w województwie śląskim, gdzie mieszka kilka milionów ludzi, można znaleźć bez problemu wiele tysięcy osób zainteresowanych teatrem dramatycznym. Gliwice mają prawie dwieście tysięcy mieszkańców, a nasz teatr odwiedzają widzowie z wielu miast, oczywiście z całego naszego województwa, a poza tym bardzo często z Opolszczyzny i Małopolski. Gliwickie Spotkania Teatralne są najstarszym festiwalem na Śląsku i jednym z najstarszych w Polsce. Jego siła tkwi chyba w różnorodności, o której mówiła założycielka GST, Ewa Strzelczyk. Od kilkunastu lat organizuję ten festiwal z dyrektorem Gliwickiego Teatru Muzycznego Pawiem Gabarą, pracownikami Impresariatu GTM (Jolantą Szymurą, Beatą Sokołowską, Jolantą Łabiak, Małgorzatą Zemlą) i kierownikiem technicznym Adamem Prażuchem. To sprawdzona ekipa osób całk