EN

26.09.2011 Wersja do druku

Gliwice. Wioletta Białk w małym kinie, czyli "Bulwar zdradzonych marzen"

Wioletta Białk, solistka Gliwickiego Teatru Muzycznego, pracuje nad muzycznym monodramem "Bulwar zdradzonych marzeń". Spektakl reżyseruje Robert Talarczyk, a prapremiera już 30 września.

Na obfitującym w musicalowe gwiazdy Śląsku zapracować na taki status nie jest rzeczą łatwą. Tymczasem Wioletta Białk konsekwentnie podejmuje coraz ambitniejsze wyzwania, czego efektem są kreacje aktorskie i muzyczne zjednujące jej coraz większe uznanie i sympatię widzów oraz recenzentów. Na scenie GTM debiutowała jako Pepi w operetce "Wiedeńska krew" Johanna Straussa w 2002 roku, ale najbardziej zadziwiła tutejszą publiczność rok później, kiedy zaśpiewała rolę Ireny Molloy w musicalu "Hello, Dolly!" Jerry'ego Hermana. Standard "Ribbons Down My Back" ("Będę nosić wstążki") był w jej wykonaniu wzruszający i porywający, a w kolejnych scenach Wioletta Białk ujawniła w dodatku drzemiący w niej niepospolity talent aktorski. Już wkrótce miała okazję potwierdzić swoją klasę. W polskiej prapremierze "42 ulicy" w 2005 roku zagrała główną rolę gwiazdy Broadwayu Dorothy Bock, wzbudzając zachwyt widzów wykonaniem takich przebojów, jak "Shadow Waltz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Data:

26.09.2011

Realizacje repertuarowe