- Będziecie poruszeni, będziecie płakać. Mimo to finał będzie miał odrobinę nadziei - zapowiada wybitna rosyjska choreografka Elena Bogdanovich [na zdjęciu z prawej], która pracuje w Gliwickim Teatrze Muzycznym nad musicalem "Ragtime".
Miłośnicy musicalu już dawno zarezerwowali na niego bilety. Trwa odliczanie do piątkowej polskiej prapremiery musicalu wg powieści E.L. Doktorowa, która zabrzmi do muzyki Stephena Flaherty'ego, ze słowami piosenek Lyon Arens. W Gliwickim Teatrze Muzycznym od rana do wieczora spotkać można dwie wyjątkowo zapracowane artystki: reżyserkę Marię Sartovą i choreografkę Elenę Bogdanovich. Sartova, która na stałe mieszka w Paryżu, przyznaje, że w Gliwicach czuje się już jak w domu. Tu realizowała sceniczne przeboje "Hello, Dolly!" J. Hermana i "42. ulicę" H. Warrena. - To duży komfort znać zespół, z którym pracuję nad nowym projektem. Wiem, czego mogę się spodziewać i ile czasu muszę poświęcić na pracę z konkretnymi osobami. Tym niemniej i tym razem spotykam się z nowymi solistami - przyznaje reżyserka. Podczas gdy Sartova pracuje nad duetami na scenie, dobiera do słów gesty, łączy kolejne sceny spektaklu w całość, piętro wyżej Bogdanovic