EN

29.11.2007 Wersja do druku

Gliwice to jednak nie Broadway

"Ragtime" w rez. Marii Sartovej w Gliwickim Teatrze Muzycznym. Pisze Dariusz Jezierski w Gazecie Gliwickiej.

W piątkowy wieczór długo oczekiwane wydarzenie artystyczne stało się faktem. Od tej chwili na deskach GTM będzie można zobaczyć i usłyszeć jak rodziła się nowoczesna Ameryka. Czy taka okazja okaże się atrakcyjną dla nas? Czas pokaże Wątpliwości może budzić już sama premiera - zbyt dużo wolnych miejsc, zważywszy na bardzo intensywną kampanię promocyjną tytułu i rozmach realizatorski. Wolne miejsca same w sobie o niczym jeszcze nie świadczą. Mój niepokój budzi raczej tematyka, którą porusza spektakl. Czasy niby ciekawe, w dodatku mityczna Ameryka! Tyle, że konflikty, wokół których osnuta jest, niestety dość banalnie prowadzona i przewidywalna fabuła, są nam zupełnie obce. Konflikty rasowe, sprawiedliwość społeczna, imigracja i terroryzm - pesymiści, czy raczej pragmatycy twierdzą, że nieuchronnie się z nimi zetkniemy i to wcale w nieodległej przyszłości. Może wtedy inaczej będziemy spoglądać na te same problemy. Rozmawiałem z reż

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gliwice to jednak nie Broadway

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Gliwicka nr 224/28.11.07

Autor:

Dariusz Jezierski

Data:

29.11.2007

Realizacje repertuarowe