"Ragtime" w rez. Marii Sartovej w Gliwickim Teatrze Muzycznym. Pisze Dariusz Jezierski w Gazecie Gliwickiej.
W piątkowy wieczór długo oczekiwane wydarzenie artystyczne stało się faktem. Od tej chwili na deskach GTM będzie można zobaczyć i usłyszeć jak rodziła się nowoczesna Ameryka. Czy taka okazja okaże się atrakcyjną dla nas? Czas pokaże Wątpliwości może budzić już sama premiera - zbyt dużo wolnych miejsc, zważywszy na bardzo intensywną kampanię promocyjną tytułu i rozmach realizatorski. Wolne miejsca same w sobie o niczym jeszcze nie świadczą. Mój niepokój budzi raczej tematyka, którą porusza spektakl. Czasy niby ciekawe, w dodatku mityczna Ameryka! Tyle, że konflikty, wokół których osnuta jest, niestety dość banalnie prowadzona i przewidywalna fabuła, są nam zupełnie obce. Konflikty rasowe, sprawiedliwość społeczna, imigracja i terroryzm - pesymiści, czy raczej pragmatycy twierdzą, że nieuchronnie się z nimi zetkniemy i to wcale w nieodległej przyszłości. Może wtedy inaczej będziemy spoglądać na te same problemy. Rozmawiałem z reż