Już widzę się na tej scenie - powiedział zachwycony Andrzej Seweryn na widok Ruin Teatru w Gliwicach. W czwartek [13 stycznia] przyleciał prosto z Paryża, by zobaczyć to magiczne miejsce.
Przez kilka miesięcy Gliwicki Teatr Muzyczny zabiegał, by wybitny aktor odwiedził ruiny zabytkowego, spalonego teatru. Wczoraj wreszcie się udało. Sewerynowi towarzyszył Leszek Mądzik, znany reżyser i scenograf. Aktor był zachwycony. - Takiego miejsca nie widziałem jeszcze ani w Polsce, ani w Europie - powiedział. Seweryn porównał ruiny do paryskiego teatru Petera Brooka, gdzie grał przez cztery lata. - Już widzę się na tej scenie - dodał. Jego zdaniem teatr w Paryżu jest mniejszy, kolorowy, a gliwicki - bardziej spokojny, tajemniczy. - To miejsce powinno zostać w nienaruszonym stanie - przekonywał. Obiecał, że przyjedzie, żeby zagrać na tej scenie, i opowie wszystkim znajomym o urokliwych Ruinach Teatru. Seweryn był serdeczny i otwarty, z przyjemnością rozdawał dzieciom autografy. W pewnym momencie jakaś dziewczynka przeczytała fragment "Dzienników" Gombrowicza. Wzruszony mistrz odwdzięczył się tym samym. Wieczorem otworzył wystawę fotografi