Utwory największych pieśniarek i piosenkarek XX wieku zabrzmią w monodramie Wioletty Białk "Bulwar zdradzonych marzeń" w reżyserii Roberta Talarczyka. Wszystkie wyśpiewa... urzędniczka pocztowa. Premiera w piątek na Scenie Bajka w Gliwicach
Rozmowa z Wiolettą Białk Iwona Sobczyk: Spotykamy się tuż po jednej z prób do pani monodramu "Bulwar zdradzonych marzeń", który reżyseruje Robert Talarczyk. Monodram to podobno jedno z najtrudniejszych aktorskich zadań Wioletta Białk: Podobno tak, ale pewnie więcej będę mogła na ten temat powiedzieć po premierze. To będzie monodram muzyczny, więc na scenie będą mi towarzyszyć instrumentaliści. Nie będę więc tam całkiem sama, jak aktor w monodramie dramatycznym. Z całą pewnością jest to jednak najbardziej złożone i absorbujące zadanie aktorskie w mojej karierze. Sama jestem ciekawa rezultatów. Jaka jest bohaterka monodramu - Jagoda, skromna pracownica poczty, która pewnego dnia postanawia rzucić wszystko i podążyć za marzeniami? - Niektórzy nazwaliby ją zwykłą szarą myszką. Ja akurat nie bardzo lubię takie określenia, bo jeszcze nigdy w życiu nie udało mi się spotkać człowieka, którego mogłabym tak nazwać. Każde życie m