Teatr niejedno ma imię, o czym doskonale wiedzą organizatorzy Gliwickich Spotkań Teatralnych. Już za tydzień, 6 maja, rozpocznie się jubileuszowa, 25. edycja festiwalu.
W tej samej, sprawdzonej, choć nieco odświeżonej formule. Gliwickie Spotkania Teatralne mają na celu prezentację różnorodnych form teatralnych: od dramatu, przez spektakle teatrów niezależnych, po przedstawienia plenerowe, happeningi, a nawet klaunadę. Odświeżona formuła Udział w spotkaniach jest również jedną z nielicznych okazji, by zajrzeć do klimatycznych ruin byłego Teatru Victoria, gdzie odbywa się część spektakli, lub uczestniczyć w zdarzeniach teatralnych dziejących się wprost na ulicy i rynku. W tym roku jedno z przedstawień zaprezentowane zostanie nawet w gliwickim areszcie śledczym. Tak pojemną formułę festiwalu zaproponowała Ewa Strzelczyk, jego pomysłodawczyni, nieżyjąca już niestety ówczesna dyrektorka Miejskiego Ośrodka Kultury w Gliwicach. - I po cóż ją zmieniać, skoro sprawdza się od ponad dwudziestu lat. Choć przyznaję, były takie pomysły. Postanowiliśmy jednak tę formułę trochę odświeżyć. Tegoroczne,