Tutaj panuje symboliczna energia miejsca - przekonywał wczoraj na spotkaniu w Ruinach Teatru Miejskiego w Gliwicach reżyser Paweł Szkotak, a Andrzej Seweryn przyznał, że czuje się w nich jak u siebie
W Ruinach spotkali się artyści, architekci i samorządowcy. Tematem była przyszłość tego niezwykłego miejsca - ruin dawnego Teatru Victoria. Od czasu, gdy 15 lat temu po raz pierwszy po zakończeniu wojny je udostępniono dla publiczności, zrobiono w nich wiele: osuszono budynek, oczyszczono piwnice, odbudowano foyer. Jednak ruiny wciąż wymagają renowacji. Jak podkreślali jednak wszyscy - renowacji, która nie zmieniłaby charakteru miejsca.- Byłoby mi bardzo przykro, gdyby po renowacji to miejsce nie dawało takich możliwości, jakie daje teraz - mówił Seweryn. - Architekci zawsze wsłuchują się w głos artystów, więc najważniejsze jest to, aby niczym tego miejsca nie ograniczać, ale wydobyć nowe wartości - mówił architekt Tomasz Konior. Oczywiście największym problemem są pieniądze. Przemysław Niedźwiecki z Ministerstwa Kultury sugerował sięgnięcie po fundusze norweskie. Do pomocy gotowe są też władze Gliwic, które finansują zarządzający Ruin