"Shopping and Fucking" w reż. Grzegorza Wiśniewskiego w Teatrze Studyjnym PWSFTviT w Łodzi. Pisze Łukasz Kaczyński w Polsce Dzienniku Łódzkim.
Bezczelny, bulwersujący, szokujący, szyderczy - sztuki Marka Ravenhilla, zaliczanego do wielkiej trójki brytyjskich brutalistów, były dla pierwszych widzów szokiem. Od jego debiutanckiej dużej sztuki, "Shopping and Fucking" rozpoczął sezon Teatr Studyjny w Łodzi. I do razu zaskoczenie - całkowita zmiana optyki, inne rozlokowanie akcentów. Sztuka, której jedyna w Polsce realizacja (w Teatrze Rozmaitości w Warszawie) skończyła się skandalem - o dziwo nie szokuje. Nie dlatego, że do dosadności i "trudnych tematów" w teatrze zdążyliśmy się przyzwyczaić lub uodpornić się na nie. Ten brak szoku jest strategią, której reżyser Grzegorz Wiśniewski trzyma się przez cały spektakl. Nie tylko obyczajowy szok "Shopping and Fucking" odsunięty zostaje na drugi plan. Potrzeba posiadania dóbr nie jest obca scenicznym postaciom, ale nie jest ich obsesją, tylko immanentną cechą świata, w którym żyją. Postaci "Shopping and Fucking" egzystują w środowisku