Bytomska Noc Świętojańska udowodniła, że mieszkańców regionu interesują nie tylko festyny z udziałem gwiazd muzyki pop. Tysiące osób spędziło sobotni wieczór w Dolomitach - Sportowej Dolinie, słuchając opery "Nabucco" Giuseppe Verdiego. I byli zachwyceni - pisze Anna Malinowska w Gazecie Wyborczej - Katowice.
Na godzinę przed rozpoczęciem opery w Suchej Górze, gdzie położona jest Dolina, były już gigantyczne korki. Kierowcy z różnych miast regionu parkowali samochody przy drodze. Niektórzy musieli pokonać kilka kilometrów do narciarskiego ośrodka, ale nikt nie narzekał. Wszyscy liczyli na wielkie widowisko. - Nie jestem wielką miłośniczką opery, ale wiem, że "Nabucco" to wyjątkowy spektakl. Jestem też ciekawa scenografii i tego, jak zabrzmi opera w dolinie, wśród wzgórz i zieleni - mówiła Dorota Skoczylas z Katowic. Niezwykły był tłum ciągnący w stronę Dolomitów. Ludzie obładowani składanymi krzesełkami i karimatami. Niektórzy nieśli koce, pod pachą ciepłe kurtki (mieli rację, bo wieczorem temperatura spadła do 10 stopni!), a w torbach termosy z gorącymi napojami. Średnia wieku trudna do oceny - opery przyszli posłuchać i młodzi, i starsi. Scenę ustawiono u podstawy stoku narciarskiego, między zalesionymi wzgórzami. Publiczność