"Sąsiedzi" Andrzeja Sadowskiego w reżyserii autora w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Pisze Jerzy Doroszkiewicz w Kurierze Porannym.
Teatr określił "Sąsiadów" mianem komediowego thrillera, prościej jednak byłoby nazwać występy czworga aktorów mianem kabaretu z pretensjami. Sytuacja wyjściowa w "Sąsiadach" to przeprowadzka inteligenckiej pary na wieś. Wątek komediowy znany od lat, przedstawiony jest w nietypowej dla teatru konwencji. Narrator z offii najpierw tłumaczy, co się wydarzyło, umiejscawia w przestrzeni teatralnej domy tytułowych sąsiadów, po czym... okazuje się, że brzdąkający na gitarze elektrycznej mło-dziak będzie akompaniował grającemu na drugiej gitarze elektrycznej i śpiewającemu Piotrowi Szekowskiemu. Przy drugim mikrofonie pojawia się Agnieszka Możejko-Szekowska. Życiowa i sceniczna para zaczyna wyśpiewywać historię swojego życia i przeprowadzki. To typowi inteligenci z pretensjami. Za mało zarabiają, on wszędzie widzi złodziei, nawet kradnących mu naukowe pomysły, ona byłą bibliotekarką, ale ma zacięcie pedagogiczne. W kpiącym tekście tłumaczą, że