ONA: krucha, niewielka, lekko przygarbiona, jasnowłosa. Niknie na scenie, na tle monumentalnych portali i kolumn. W białoniebieskiej szatce, sandałkach na bose stopy wygląda jak młodzieńcza dziewczynka z zapałkami. Uśmiecha się bezradnie, tragicznie i zniewalająco. Kiedy zaczyna mówić - ogromnieje. Kiedy przekonuje, prosi, argumentuje, wzywa - można uczynić tylko jedno: uwierzyć jej. Bez zastrzeżeń. Cokolwiek by nie zechciała, czegokolwiek nie zażądała - jest nosicielką prawdy. Elektra z ostatniej premiery w Teatrze Dramatycznym, Elektra Jeana Giraudoux i Kazimierza Dejmka, dziewczyna ze światłem w środku, wielka aktorka - JADWIGA JANKOWSKA-CIEŚLAK. Jej występ w tym przedstawieniu w poważnym stopniu stanowi o jego, randze. Stanowi też potwierdzenie uzyskanego przez film ("Trzeba zabić tę miłość") sukcesu. ON: sataniczny i nieszczęśliwy, w podartym worku, na chwiejących się nogach, z siwą, poplątaną brodą. Drżące ręce, zapi
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 1