- Szkicując sceny, w których bohaterowie zajmują się głównie polityką, korzystamy z arsenału środków zaczerpniętych z dyscyplin sportowych, charakterystycznych dla danych nacji. I tak np. kniaź Patiomkin będzie uprawiał gimnastykę artystyczną, w której to dziedzinie Rosjanie tradycyjnie święcą triumfy - zdradza MAĆKO PRUSAK, który odpowiada za ruch sceniczny w "Termopilach polskich".
Rozmowa z Maćko Prusakiem* Magda Piekarska: Czytając "Termopile polskie", zastanawiałam się, czy nie będzie to statyczny spektakl - jest tu wprawdzie kilka scen batalistycznych, dwa obrazy rzezi, ale poza tym - mniej lub bardziej dyplomatyczne rozmowy o polityce. No i szalona jazda przez kluczowe dla polskiej XVII-wiecznej historii wydarzenia. Znalazłeś klucz, który pozwoli ożywić te obrazy? Maćko Prusak: Wciąż go szukamy. Batalistyczne sceny robię nie po raz pierwszy, za każdym razem jednak staram się znaleźć nowe podejście. Większym wyzwaniem były sceny, które albo nie zawierały żadnych gotowych podpowiedzi, albo wydawały się oczywiste. Jak np. uchwalanie konstytucji. Sytuacja w sejmie, zarówno historycznym, jak i współczesnym, jest już pewną kliszą. Nie mogę zdradzić, jak ostatecznie ta scena będzie wyglądała, bo ciągle nad nią pracujemy. Tworzymy ją, opierając się na wariacjach na temat polskiej muzyki klasycznej. Szkicując scen,