"Gran operita" w reż. Marcina Przybylskiego w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
To było ambitne i trudne przedsięwzięcie, na granicy dużego ryzyka - jak opowiadać piosenką, tańcem, mieszanką musicalu i opery buffa o sprawach tak trudnych jak wojna, getto, Holokaust i powikłane losy powojenne? A jednak okazało się, że to możliwe. 0 zapomnianej polskiej śpiewaczce żydowskiego pochodzenia, Wierze Gran, zaczęło znowu być głośno za sprawą opublikowanej niedawno książki Agaty Tuszyńskiej, "Oskarżona Wiera Gran", a także poświęconej artystce powieści Remigiusza Grzeli "Bądź moim Bogiem". W rozbudzone na nowo zainteresowanie trafia widowisko Marcina Przybylskiego, autora scenariusza i reżysera "Gran operity", której bohaterką jest właśnie Wiera. Przybylski nie poprzestał na prezentacji postaci i jej wielkich przebojów ("Jej pierwszy bal"), ale zbudował za ich pomocą - i oszczędnie dozowanych dialogów - opowieść o niszczącej sile złych języków, które zdolne są człowieka zdruzgotać. Utalentowana pieśniarka, nazywana polsk