"A niechaj narodowie wżdy postronni znają, Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają" pisał pogromca łaciny i pierwszy poeta tworzący w języku polskim - Mikołaj Rej. Dziś łacina została - zdawałoby się - kompletnie wyrugowana z życia. Poza wąskim gronem filologów klasycznych, teologów i specjalistów od systematyki roślin i zwierząt, oraz aptekarzy - któż się nią posługuje? Nawet w szkołach nie jest już przedmiotem obowiązkowym. A przecież raz po raz słyszy się narzekania na "łacinę". Ale tę brukową, furmańską - zajmującą się najczęściej lekkomyślnym trybem życia czyjejś mamusi. Przyjęło się bowiem najohydniejszy, rynsztokowy język przekleństw zwać "łaciną". Język jaskiniowców wielkich miast. Niestety, coraz popularniejszy, zyskujący sobie coraz szerszy krąg użytkowników. Nie tylko wśród mętów, opryszków i chuliganów. Ale także wśród ludzi obytych, [cywil
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 179