"Bóg Niżyński" w reż. Piotra Tomaszuka z Teatru Wierszalin na Festiwalu Genius Loci w Teatrze Łaźnia Nowa. Pisze Hubert Michalak z Nowej Siły Krytycznej.
Drugi dzień tegorocznego Genius Loci przyniósł kolejną propozycję pochylenia się nad tematem religijności człowieka. W niedzielny wieczór surowe wnętrze Łaźni Nowej zmieniło się w przestrzeń świętokradzkiego rytuału. Przestały rzucać się w oczy wysokie ściany, ogromna przestrzeń, ciężkie, przesuwane drzwi. Publiczność, zajmująca miejsca na niewielkiej widowni, miała przed sobą wnętrze o nieprecyzyjnych wymiarach i niejasnym przeznaczeniu. Prędko jednak wyjaśniło się, co i po co znalazło się przed naszymi oczami. Ciągnący się przez całą scenę, pokryty szmatami podest spełniał funkcję ołtarza - przestrzeni do nieokiełznanego, energetycznego tańca. Bo o tańcu odprawiano nabożeństwo. Zawieszone w tyle sceny dzwony, uderzane przez aktorów, sugestywnie wywoływały liturgiczne brzmienie, a niewielkiej mocy żarówki i masywna świeca były głównymi źródłami światła. W takim otoczeniu rozegrał Piotr Tomaszuk swego "Boga Niżyński