Wyspiański byłby wdzięcznym tematem dla tabloidów i plotkarskich portali. Przeczuwam, że miał swoją... mroczną stronę. Jego fascynacja, najdelikatniej mówiąc, bardzo młodymi kobietami jest niepokojąca - mówi Łukasz Gaweł, wicedyrektor MNK, autor książki "Wyspiański. Na chęciach mi nie braknie..."
Martyna Nowicka, Małgorzata Skowrońska: Gówniarz z żółtą brodą? Ten opis oddaje to, kim był Stanisław Wyspiański? Łukasz Gaweł: Był trudnym człowiekiem. Czy był potworem, jak wielu sensatów próbuje go przedstawiać? Nie sądzę, to byłoby wobec niego niesprawiedliwe. Może gdyby był miłym, sympatycznym, łagodnym, grzecznym chłopcem, nie napisałby tego, co napisał i nie namalowałby tego, co namalował. Tak to jest z geniuszami: myślą dziesięć razy szybciej niż przeciętny człowiek, nic dziwnego, że powolność otoczenia ich irytuje. Słowa "gówniarz z żółtą brodą" padły w konkretnej sytuacji. Anegdota pochodzi ze wspomnień Tadeusza Boya-Żeleńskiego, a dotyczy stosunków, jakie łączyły Jana Stanisławskiego z Wyspiańskim. Ten pierwszy próbował nawrócić Chełmońskiego na twórczość Wyspiańskiego, pokazując mu projekt witraża Kazimierza Wielkiego (Chełmoński miał oniemieć na jego widok). Obaj wielcy spotkali się w domu Sta