"I że Ci nie odpuszczę..." wg scenariusza i w reżyserii Aleksandry Skorupy w Teatrze Kontrabanda w Krakowie. Pisze Kaja Podleszańska w Teatrzedla Was.
Często zastanawiam się czy lubimy chodzić na kameralne spektakle, przedstawiające w powiększeniu skomplikowane relacje między ludźmi? Czy nie męczy nas oglądanie tej samej mizerii, którą funduje nam telewizja i gazety, tylko tym razem w dużym przybliżeniu? W piątek swoją premierę (a właściwie nową odsłonę granego już przedstawienia) miał spektakl Teatru Kontrabanda, któremu zależy przede wszystkim - tak piszą założyciele o swojej misji - na podejmowaniu spraw dotykających ludzi w życiu codziennym. I rzeczywiście, w tej sztuce zajmują się problemem od czasów Henryka Ibsena, którego tekst został wprzęgnięty w ramy scenariusza, wciąż paląco aktualnym. Właściwie to "stara śpiewka". Wznowiony po kilku miesiącach spektakl "I że ci nie odpuszczę, aż" w reżyserii Aleksandry Skorupy, studentki krakowskiej PWST, przedstawia uwikłanych w toksyczną relację małżonków. Ona i On spotkali się na podwórku. Ona miała marzenia o doskonałym gni