EN

6.02.2013 Wersja do druku

Genetyka i polityka

"Balladyna" w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Marcin Kościelniak w Tygodniku Powszechnym.

Nowy spektakl Garbaczewskiego to dzieło wyjątkowo mocne. Manifest feministyczny i antynarodowy: intrygujący, ale i niebezpieczny. 1. W "Balladynie" Marcina Cecki zamiast ubogiej chaty jest podupadłe laboratorium. Balladyna, Alina, ich matka, Grabiec i Filon to pracownicy, na co dzień zajmujący się produkcją genetycznie zmodyfikowanych ziemniaków i bawełny. Ze Słowackiego zostały imiona, strzępy intrygi i romantyczna fantazja, łącząca świat baśniowy z realnym - przemieniona w fantazję naukową, splatającą świat ludzki i nie-ludzki. Na marginesie żmudnej produkcji Filon tworzy pół roślinę, pół człowieka. Grabiec zaś, wpadłszy do jeziora, zakochuje się w Goplanie i, pod wpływem genetycznej interwencji, zmienia się powoli w wierzbę. Te eksperymenty kończą się fiaskiem, niemniej obydwa nie-ludzkie twory, wyrzucone na śmietnik, spotkają się i radośnie połączą... Posthumanistyczne wątki to już stała fascynacja teatru Krzysztofa Garbaczew

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Genetyka i polityka

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 6

Autor:

Marcin Kościelniak

Data:

06.02.2013

Realizacje repertuarowe