EN

20.08.2006 Wersja do druku

Generalne porządki w Operze Narodowej

Opera Narodowa była nastawiona na dwa, trzy wydarzenia w sezonie, codzienne życie artystyczne zamierało - mówi Janusz Pietkiewicz, nowy dyrektor naczelny Teatru Wielkiego Opery Narodowej, w rozmowie z Jackiem Marczyńskim z Rzeczpospolitej.

Jacek Marczyński: Zawsze domagał się pan, by dyrektorów teatrów powoływać z dużym wyprzedzeniem, tymczasem sam przejął Operę Narodową z dnia na dzień. Janusz Pietkiewicz: I nadal podtrzymuję, że dyrektor przed objęciem funkcji powinien mieć sezon na to, by przygotować swoje plany. Ale sytuacja stała się na tyle dramatyczna dla ministra kultury, który sprawuje nadzór nad tą instytucją, że był zmuszony do drastycznych kroków. Zresztą poprzednią zmianę, przed rokiem, też przeprowadzono w pośpiechu, a ówczesny minister wprowadził niespotykane rozwiązanie: nominował trzech dyrektorów, a tylko jeden z nich - naczelny - ponosił za teatr odpowiedzialność. Ta ekipa skłóciła się niemal od początku i nie było wiadomo, kto odpowiada za finanse, budżet, plany, za stronę artystyczną. Dlatego teraz minister musiał znaleźć kogoś, kto mógłby przyjść w trybie nagłym, a jednocześnie nie uczyłby się zasad funkcjonowania dużej instytucji kultura

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wracamy do muzyki

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 196/23.08

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

20.08.2006

Wątki tematyczne