W tym tygodniu wypadał Międzynarodowy Dzień Teatru. Może dlatego afera rozkręcona na początku miesiąca absurdalnie homofobiczną wypowiedzią Lecha Wałęsy o "gejach za murem", która trochę już przygasała, wystrzeliła z hukiem godnym strzelby Czechowa.
Strzelbę naładowała w piątek Joanna Szczepkowska, domagając się napiętnowania dyktatu lobby homoseksualnego w polskim teatrze - pisze Wojciech Orliński w Gazecie Wyborczej.
W felietonie dla serwisu e-teatr napisała: "Nie trzeba sprawdzać nikogo pod względem preferencji seksualnych, żeby ten dyktat widzieć. Na zebraniu w Teatrze Dramatycznym wybitny homoseksualny reżyser powiedział do mnie: Będziesz coraz bardziej martwa i coraz bardziej niepotrzebna". Może i geje rządzą teatrem, ale z pewnością nie branżą cukierniczą. W sobotę trójmiejski dodatek "Gazety" opublikował wywiad z ciastkarzem, który poparł Wałęsę "w imieniu wszystkich swoich ponad 200 pracowników". Obroty wzrosły, piekarz dostał też wyrazy poparcia, takie jak: "W imieniu brygady pomorskiej Obozu Narodowo-Radykalnego pragnę wyrazić solidarność z Panem w chwilach ataków dokonywanych przez lewicowych aktywistów". W poniedziałek Lech Wałęsa został bohaterem amerykańskiego "Newsweeka". "Polska przechodzi spektakularną przemianę obyczajową, która zostawiła Wałęsę w dwudziestym wieku" - trafnie zauważył autor pisma. We wtorek dowiedzieliśmy się, o c