EN

22.05.2006 Wersja do druku

Gdzie zapust chodzi

Jest wieczór 11 lutego, w Węgajtach niedaleko Olsztyna przy niewielkim budynku przedwojennej remizy pali się ognisko. Zapusty odbywają się tu od siedmiu lat i są jednym z etapów Innej Szkoły Teatralnej prowadzonej przez ośrodek teatralny w Węgajtach (pozostałe etapy to kolędowanie zimowe i wiosenne). Widowisko jest efektem kilkudniowej pracy warsztatowej - pisze Magda Bartnik w Didaskaliach.

Remiza również jest rozświetlona. Przybywa coraz więcej ludzi, wyczuwalne jest lekkie napięcie. Pojawiają się kolejne ognie, zapalone zostają pochodnie oraz lampiony. W remizie rozbrzmiewają dźwięki akordeonu, klarnetu i trąbki; energiczna i porywająca muzyka przyciąga uwagę. Przez pobliski zamarznięty, ośnieżony staw rusza korowód z muzyką i światłem. Niektórzy mieszkańcy wsi dołączają do niego, inni obserwują z brzegu. W korowodzie idą także przebierańcy - koza. bocian, szemel. czyli biały warmiński konik. W remizie prezentowane jest widowisko z udziałem maszkar i masek. A potem do późnych godzin wieczornych trwa zabawa z tańcami i muzyką. To tylko jeden z tegorocznych węgajckich obrazów zapustnych, najbardziej malowniczy. Zapusty odbywają się tu od siedmiu lat i są jednym z etapów Innej Szkoły Teatralnej prowadzonej przez ośrodek teatralny w Węgajtach (pozostałe etapy to kolędowanie zimowe i wiosenne). Widowisko jest efektem kilkud

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gdzie zapust chodzi

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia nr 72/04.2006

Autor:

Magdalena Bartnik

Data:

22.05.2006