Młoda dziewczyna zrywa się na widowni z krzykiem i mierzy z pistoletu do Bogu ducha winnych widzów. "Czy pan mnie powstrzyma?" - pyta przypadkowego starszego pana. Miotając się, wskakuje na scenę, którą umieszczono o poziom niżej niż widownię, w jakby pustym basenie z metalowymi barierami i pleksiglasową, przezroczystą ścianką pośrodku. Po lewej stronie jest jeszcze kran z wodą, mikrofon zwisający spod sufitu, w głębi kolejne ścianki z pleksi, za którymi aktorzy będą się w czasie spektaklu przebierać. U góry śnieżą dwa monitory, na których pojawią się z czasem obrazy telewizyjne. Scenografia autorstwa Agnieszki Zawadowskiej to labirynt kobiecości, w którym Anna (Matylda Podfilipska) błąka się w poszukiwaniu samej siebie. W prapremierowej inscenizacji sztuki Silke Hassler "Eine kleine Nachtmusik" (polski tłumacz słusznie nie tłumaczy tytułu na język polski, żeby zachować aluzję do znanego utworu Mozarta, tyle że u Hassler brak rodzajnika ni
Tytuł oryginalny
Gdzie zaczynam się ja?
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 7/8