"(g)Dzie-ci faceci" w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
Jak opowiedzieć o kryzysie męskości? W Teatrze Wybrzeże opowiadają o nim... śpiewająco. Spektakl "(g)Dzie-ci faceci" przekonuje, że aktorzy Wybrzeża potrafią wykonać trudny program muzyczny i nie zapomnieli co to piosenka aktorska. Czterdzieści dwie piosenki o relacjach damsko-męskich (w większości słynne przeboje sprzed kilkudziesięciu lat) i parateatralna rama składają się na program spektaklu muzycznego "(g)Dzie-ci faceci" w reżyserii Adama Orzechowskiego. Na Dużej Scenie teatru widzimy wielkie okna z witrażami i cztery ławy do siedzenia na tle potężnych konarów brzóz (scenografia Magdaleny Gajewskiej). Na ławach zasiądzie niewielu gości. Najpierw wejdą na scenę ubrani w koloratki muzycy (kierowani przez Tomasza Krezymona lub Huberta Świątka), później jeden z nich udzieliłby ślubu, gdyby nie to, że Pana Młodego wciąż nie ma. Skojarzenia z filmem "Kill Bill" Quentina Tarantino szybko się potwierdzają, gdy leżąca na ziemi Panna Młoda