EN

22.11.2006 Wersja do druku

Gdzie odrodzić komunizm?

Ile czasu musi upłynąć, by Wschód doszlusował wreszcie mentalnie do norm europejskich? Jaki jest ratunek dla Europy? Czy w ogóle jest? Czy Nowa Europa rzeczywiście narodzi się w mitycznej Bugulmie? - o książce Jáchyma Topola "Droga do Bugulmy" pisze Maciej Robert w Życiu Warszawy.

Jednoaktówka Jáchyma Topola - autora powszechnie uznawanego za największą osobowość współczesnej literatury czeskiej średniego pokolenia - to (podobnie jak "Noc" Andrzeja Stasiuka) sztuka napisana na zamówienie Düsseldorfer Schauspielhaus i stanowiąca część projektu "Nowa Europa. Czekanie na barbarzyńców". Ów projekt ma w zamierzeniu przedstawić w krótkiej formie dramatycznej nadzieje i obawy związane z rodzącą się - jak widać w sporych bólach - wspólną Europą. Topolowski Stary Kontynent nie wygląda na kartach "Drogi do Bugulmy" nazbyt ciekawie. Największe europejskie metropolie zostały zamienione w ruiny przez hordy buszujących terrorystów, a Unia Europejska w zastraszającym tempie z budzącej nadzieję instytucji stała się fikcyjną utopią, której istnienie zakończyło wkroczenie do zachodniego świata "barbarzyńców ze Wschodu". Praski kat Eman, bezrobotny od czasu aksamitnej rewolucji, nie może się pogodzić z nowym porządkiem społecznym

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gdzie odrodzić komunizm?

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy online

Autor:

Maciej Robert

Data:

22.11.2006