"Komedia teatralna" w reż. Grzegorza Kempinsky'ego w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Ewa Drab na Portalu Katowickim.
Ile razy miłośnik sztuk teatralnych zastanawiał się, jak wygląda proces powstawania dzieła scenicznego? Jakie dramaty i prywatne animozje trzeba okiełznać, aby zrodził się utwór artystyczny? Czy chęć zerknięcia za kulisy nie wiąże się z podświadomą gonitwą za sensacją, która sprawia, że chętnie słuchamy plotek, jak i wojerystyczną potrzebą zaglądania do życia innych ludzi? W dużej mierze na tym właśnie polega film i teatr - na możliwości bezkarnego ekscytowania się czyimiś losami, nie tylko na refleksji, intelektualnej stymulacji i przyjemnej rozrywce. Bardzo trafnie podsumowuje to dramaturg Bengt Ahlfors w "Komedii Teatralnej", najnowszym spektaklu wystawianym na Dużej Scenie Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach. Prawda jest względna, sztuka to lustrzane odbicie relacji i zależności w życiu, człowiek lubi intrygować i oglądać to, co nie zostało przeznaczone dla jego oczu. A przede wszystkim lubi śmiać się, nawe