"Żołnierz królowej Madagaskaru. Re-mix" wg Stanisława Dobrzańskiego i Juliana Tuwima w reż. Cezarego Tomaszewskiego w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Robert Kordes w Życiu Kalisza.
W twórców najnowszego kaliskiego spektaklu łatwo byłoby ciskać gromy. Poprowadzili go w stronę czystego błazeństwa i nonsensu. Kłopot w tym, że w przypadku "Żołnierza królowej Madagaskaru" oryginał tonie w pomroce dziejów, a wszystkie późniejsze odczytania były w mniejszym lub większym stopniu dowolne. I też błazeńskie I z Madagaskarem zawsze mieliśmy problem. Dawno temu swoje perypetie przeżywał tam hrabia Beniowski. Później ta wielka wyspa miała stać się polską kolonią. Na tę okoliczność powstała nawet Liga Kolonialna i Morska, a przy okazji antysemickie zawołanie "Żydzi na Madagaskar!". Ostatecznie jednak Francuzi nie zgodzili się na odstąpienie nam swojej kolonii. A szkoda, bo powojenna historia Polski mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. Czy Stanisław Dobrzański, XIX-wieczny autor "Żołnierza królowej Madagaskaru" mógł przewidzieć, że tak się stanie? Należy w to wątpić, tym bardziej że nie przewidział nawet losów własne