"Sąd Ostateczny" w reż. Agnieszki Glińskiej w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Piotr Guszkowski w Metrze.
Agnieszka Glińska sięga po "Sąd Ostateczny" - kolejny w swoim reżyserskim dorobku dramat Ódóna von Horvatha, austriackiego dramatopisarza węgierskiego pochodzenia. W spektaklu Teatru Studio obserwujemy, jakie konsekwencje dla pewnego miasteczka będzie miał jeden, z pozoru niewinny pocałunek, a w szerszym kontekście - przyglądamy się drobnomieszczańskim postawom i uniwersalnym mechanizmom świadomości zbiorowej, które wkrótce stały się podatnym gruntem dla szerzących się idei nazizmu. Sam autor po tym, jak SS przeszukało willę jego rodziców, w 1933 roku przeniósł się do Wiednia, by po wcieleniu Austrii do III Rzeszy zamieszkać w Paryżu, gdzie niedługo potem zginął tragicznie uderzony przez konar drzewa podczas burzy. W "Sądzie Ostatecznym", napisanym na trzy lata przed wybuchem II wojny światowej, Horvath jak to zwykle w swych dziełach czynił, stworzył portret skomplikowanych relacji wewnątrz małomiasteczkowej społeczności. Na ten obraz składaj�