Utrzymująca się na wodzie, usadowiona prostopadle do orłowskiego mola konstrukcja o przepuszczających światło ścianach. Wewnątrz scena, której tłem byłoby niebo i falująca Zatoka Gdańska oraz widownia na prawie 200 osób.
Tak mogłaby, zdaniem Bartosza Grabowicza, młodego gdyńskiego architekta, wyglądać Scena Letnia Teatru Miejskiego w Gdyni. Wykonał on już nawet projekt koncepcyjny obiektu. I ta właśnie praca dała mu tytuł magistra - obronił ją właśnie na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej. Czy taki projekt mógłby być w rzeczywistości zrealizowany? - Wszystkie prace magisterskie na naszym wydziale są projektami koncepcyjnymi, które można zrealizować, choć zwykle się tak nie dzieje. Niestety - mówi Bartosz Grabowicz. - Byłbym optymistą, gdybym powiedział, że jeden procent naszych projektów trafia do realizacji. Pomysł gdynianina zakłada posadowienie obiektu na barkach dodatkowo przytrzymywanych podporami wspartymi o dno zatoki. Ściany byłyby zbudowane z materiału podobnego do tego z gdańskiego stadionu, przepuszczającego światło. - Pomyślałem o Scenie Letniej, po pierwsze, bo jestem gdynianinem z urodzenia, a po drugie, dlatego iż uważam, że pla�