Chcemy odnieść się do stanu ducha Polaków 35 lat po wydarzeniach grudniowych i zapytać, co dziś znaczą pojęcia takie, jak wiara, ojczyzna, wspólnota, dom? - mówi Maciej Korwin, autor adaptacji sztuki "Przejście przez morze. Kolęda" według tekstu Ernesta Brylla do muzyki Zygmunta Koniecznego.
Maciej Korwin woli mówić o tym, czym "Przejście przez morze. Kolęda" nie będzie. - Nie będzie typowym spektaklem, lecz wydarzeniem teatralnym. Ani kroniką wypadków grudniowych, ani akademią ku czci ich ofiar. Nie jest kontynuacją "Kolędy-Nocki" ani dyskusją z nią. Czym więc będzie dzisiejsza premiera? - Inspirowanym "Kolędą-Nocką" przedstawieniem poetyckim poruszającym kwestie podstawowych wartości, próbą nakłonienia do refleksji nad polską współczesnością - odpowiada. - Nowa sztuka jest o naszym dniu obecnym. Dzieje się w momencie ostatnich przygotowań do otwarcia muzeum wspomnień tamtych lat - wyjaśnia Ernest Bryll. - W "Kolędzie-Nocce" była taka scena: ludziom poobcinano po jednym skrzydle. Nie mogli więc latać. Ale zbierali się razem i ciężko, ale skutecznie unosili się skrzydlatymi grupami w górę. W finale sztuki część ich z ogromnym łomotem spadała na ziemię. Pamiętam, jak pani Anna Walentynowicz zapytała nas: Czemu? Przec