Aktor, który ma już dość grania w reklamach i odtwarzania postaci, które nie mają nic do powiedzenia - to główny bohater najnowszego spektaklu, który powstaje właśnie na gdyńskiej scenie SAM pod artystyczną opieką prawdziwej legendy polskiej rozrywki scenicznej i ekranowej, Jerzego Gruzy.
O swym najnowszym dziele opowiada reżyser przedstawienia, Krystian Nehrebecki. Przemysław Gulda: Pana najnowszy spektakl jest z punktu widzenia aktorów w jakimś sensie autotematyczny. Czy to ułatwia czy utrudnia pracę? Krystian Nehrebecki: Na pewno znajomość środowiska artystów teatru ułatwia zrozumienie, "czucie" spraw, zwalnia z obowiązku "researchu". Ale jest tu i pewna pułapka patrzenia i widzenia mało obiektywnego, sam więc sobie narzucam dużą dyscyplinę zrozumienia środowiska. Jestem jak najbardziej człowiekiem teatru, próbującym "wyskoczyć" z tej rzeczywistości, aby możliwie trzeźwym okiem dojrzeć i opowiedzieć oceny pozostawiając publiczności. W jakim stopniu będzie to przedstawienie o losie aktora we współczesnym świecie, a w jakim - o współczesnym świecie, oglądanym przez pryzmat tej specyficznej grupy? - Nie lubię procentowego ujęcia w odniesieniu do sztuki. Brrr na samą myśl tak technicznego ujęcia ale... najtrafniejs