Cofnięcia pół miliona złotych dotacji z budżetu Gdyni na działalność Teatru Muzycznego chcieliby prawicowi radni miasta. Nie podoba im się jeden z granych w tej placówce spektakli - "Klatka wariatek", który ich zdaniem, promuje postawy gejowskie.
Władze teatru zamieszaniem wokół spektaklu są zdziwione. Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek mówi z kolei, że dotacji dla teatru nie cofnie. - Takie sztuki jak "Klatka wariatek" nie powinny być wystawiane w placówce dotowanej z publicznych pieniędzy - mówi Andrzej Czaplicki, radny miasta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. - Ja sobie tego nie życzę. W tym musicalu geje i transwestyci wychowują adoptowane wcześniej dzieci, urządzają też sobie obsceniczne tańce. Naśmiewają się ponadto z tradycyjnego modelu rodziny. Sam tytuł spektaklu jest niefortunny "Klatka wariatek" to w gejowskim slangu miejsce schadzek przedstawicieli tego środowiska. Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek pretensje Czaplickiego uważa jednak za nieuzasadnione. - Gdyński samorząd nie zamierza być żadnym cenzorem - uważa Szczurek. - Teatr Muzyczny zaś dotujemy od lat i nie planujemy się z tych działań wycofać. Nie będziemy ingerować w dobór spektakli, nie ma żadnego związku pomiędzy