W Teatrze Miejskim w Gdyni w sobotę premiera "Urodzin Stanleya" brytyjskiego noblisty Harolda Pintera, pierwszy od ponad pół roku nowy spektakl na tej scenie. Wyposzczona publiczność, głodna nowości, zarezerwowała już wszystkie miejsca na widowni.
Dzisiejszy wieczór to wielki sprawdzian dla Ingmara Villqista, który we wrześniu ub.r. został nowym dyrektorem Teatru Miejskiego im. W. Gombrowicza w Gdyni, ale dotąd nie przygotował żadnej premiery. - Pierwszych kilka miesięcy potrzebowałem na rozruch - tłumaczy "Gazecie". Villqist otrzymał nominację na nowego szefa tej sceny w sierpniu, choć wiadomo było, że podpisane wcześniej umowy zobowiązują go, przez kilka najbliższych miesięcy, do pracy w innych teatrach. Przez pierwsze miesiące urzędowania nieobecność Villqista w Gdyni wcale nie była rzadkością. Dzisiejsza premiera "Urodzin Stanleya" jest więc powitaniem Villqista z gdyńską publicznością i jego debiutem w roli szefa tej placówki. Nie tylko z tych powodów dzisiejszy wieczór będzie wyjątkowy. Gdyńska inscenizacja jest pierwszą polską premierą dramatu Pintera po jego śmierci (zmarł 24 grudnia 2008 r.), po raz pierwszy w Gdyni pracuje znakomita reżyser teatralna i filmowa Barbara Sas