- W połowie lat 90. premierę "Siostruń" w Warszawie przerwał alarm o podłożeniu bomby. Mam nadzieję, że teraz jesteśmy mądrzejsi, bardziej dojrzali i ten musical nikomu nie wyda się obrazoburczy - mówi Andrzej Ozga, reżyser tego widowiska w Teatrze Muzycznym. Trójmiejska premiera spektaklu w sobotę [23 lipca].
Bohaterkami muzycznej komedii Dana Goggina jest piątka zakonnic z Zakonu Małych Sióstr. Muszą one zdobyć pieniądze na pochówek współsiostrzyczek, ofiar... nieudanego eksperymentu kulinarnego klasztornej kucharki. W tym celu postanawiają wystąpić przed widzami z taneczno-muzycznym show. Będą opowiadać o tym, co im bliskie, o swoim życiu w klasztorze i powołaniu. Musical "Siostrunie" jest pastiszem, świadomie nawiązuje z ironią do historii tego gatunku. Prawie każdy numer muzyczny jest tu cytatem lub echem jakiegoś stylu estradowego: opery, wodewilu, rhythm and bluesa, pieśni a la Armia Zbawienia, country, gospel czy swingu. Widowisko w Teatrze Muzycznym w Gdyni wyreżyserował Andrzej Ozga. Z zawodu jest on aktorem - ukończył warszawską szkołę teatralną, zajmuje się również tłumaczeniem i pisaniem piosenek. - Piosenki z "Siostruń" przetłumaczyłem jeszcze w połowie lat 90. - wspomina Ozga. - Musical był wtedy wystawiany równolegle w Warszawie i C