Namiot, a właściwie wielką halę z przenośną sceną i widownią na 700 miejsc chce ustawić na pl. Grunwaldzkim Teatr Muzyczny w Gdyni, by móc grać w nim w czasie remontu swojej głównej sceny.
A gdy prace się skończą, namiot miałby służyć jako scena letnia. Jednak nie w Gdyni, "macierzystym porcie" Muzycznego, a na Półwyspie Helskim. - Za wynajęcie hali namiotowej na 10 miesięcy, czyli czas remontu naszej sceny głównej, musielibyśmy zapłacić około 2 milionów złotych. By otrzymać ją na własność, drugie tyle - mówi Bogdan Gasik, zajmujący się impresariatem w Teatrze Muzycznym w Gdyni. - Bardziej opłacalne więc będzie, gdy namiot zarabiać będzie na swoje utrzymanie przez, dajmy na to, dziesięć lat niż tylko jeden sezon. A wiemy, że na półwyspie jest zapotrzebowanie na scenę letnią i nie tylko. Robiliśmy już rozeznanie, z którego wynika, że brakuje tam miejsca na organizację dużych wydarzeń. Nasz namiot świetnie wypełniłby tę lukę. Teatr Muzyczny w swojej historii grywał już w Juracie. - Organizowaliśmy wówczas scenę na kortach przy hotelu Neptun. Graliśmy spektakle dla dzieci i przedstawienia z naszej sceny kamer