31 sierpnia 2021 r. minie druga kadencja Krzysztofa Babickiego na stanowisku dyrektora artystycznego Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Gdyni. Pisze Piotr Wyszomirski w Gazecie Świętojańskiej.
W związku z powyższym wysłaliśmy zapytanie do gdyńskiego Wydziału Kultury i otrzymaliśmy następującą odpowiedź:
Szanowny Panie,
informuję, że Pan Krzysztof Babicki jest dyrektorem artystycznym w Teatrze Miejskim im. Witolda Gombrowicza w Gdyni. Dyrektora artystycznego zgodnie z regulaminem instytucji powołuje dyrektor naczelny Teatru, którym jest Pan Wojciech Zieliński. Kadencja dyrektora naczelnego mija 31.08.2021. Pan Prezydent jest w trakcie podejmowania decyzji o ewentualnym konkursie na w/w stanowisko.
To prawda, formalnie Teatrem rządzi Wojciech Zieliński (1948), który zatrudnia Krzysztofa Babickiego (1956), ale w powszechnym odbiorze i w praktyce jest to Teatr Babickiego. Nie deprecjonuję znaczenia Zielińskiego dla zakładu pracy, ale pod względem artystycznym, co dla nas najważniejsze, decydentem jest reżyser większości spektakli. Takie tandemy zarządzająco-artystyczne funkcjonują w wielu miejscach i najczęściej „naczelny” jest w cieniu artystycznego (vide choćby Teatr Polski w Poznaniu, choć tam artystyczny nie reżyseruje).
Prezydent Szczurek nie lubi konkursów. No chyba, że komisja konkursowa wybierze właściwego kandydata. Najlepiej jak będzie to urzędnik lub polityk (radny miejski lub dzielnicowy), sprawdzony w bojach i, przede wszystkim, lojalny. I żeby, broń Boże, nie był osobowością, która może zasłonić Króla Słońce, jak nazywają gdyńskiego wybrańca. Prowadząca teatr para Zieliński-Babicki uzyska przedłużenie bezkonkursowe i przez kolejne 5 lat na scenie przy ul. Bema będą serwowane odgrzewane kotlety. Krzysztof Babicki, niegdyś jeden z czołowych, polskich reżyserów teatralnych, dawno już się wypalił, odcina kupony od swych dawnych sukcesów (rzadko) lub się powtarza, nie walczy, nie poszukuje. Bo po co? Frekwencja jest, król zadowolony, gdyńska, w większości uśpiona publiczność, chyba też. A że się naśmieją w Polsce z Babickiego i jego teatru? W Gdyni nie słychać…