EN

10.01.2022, 11:06 Wersja do druku

Gdybym cię nie poznał

"Gdybym cię nie poznał" Sergiego Belbela w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.

fot. Magda Hueckel

Dawno temu podczas wesela, dwoje dzieciaków – Eduardo i Eliza – najpierw się trochę przekomarza, zgoda w tej sprzeczce to ich pierwszy pocałunek, a potem długo tańczą; będą o tym tańcu pamiętać przez całe życie. Ich drogi po kilkunastu latach znów się zejdą, w scenie rozpoczynającej spektakl widzimy tę parę jako małżeństwo rozmawiające o codziennych sprawach. Eliza następnego dnia zginie w wypadku samochodowym. Jak Eduardo przeżyje stratę ukochanej żony i dzieci? I czy to w ogóle możliwe?

W przedostatni wieczór starego roku obejrzałem mądry, poruszający (z kilkoma scenami wprost wyciskającymi łzy z oczu), błyskotliwy, znakomicie zrealizowany, po prostu - piękny spektakl o miłości silniejszej niż śmierć (jakkolwiek to brzmi), o przeznaczeniu i – o przypadkach, które rządzą naszym życiem, choć wolimy wierzyć, że mamy na nie wyłączny wpływ. Co by było, gdyby… – zastanawia się autor, tworząc dla swoich bohaterów alternatywne rzeczywistości, zupełnie jak kiedyś Krzysztof Kieślowski w Przypadku.  

Spektakl jest wspaniale zagrany, aktorzy mają NAPRAWDĘ dużo pracy (sprawdźcie – dlaczego), Katarzyna Dąbrowska olśniewa także jako wokalistka, a – i tutaj nie mam żadnych wątpliwości – Eduardo Mateusza Króla to jedna z najlepszych stołecznych ról minionego roku. Kiedyś już to napisałem, ale jest okazja, więc powtórzę - to jest teatr współczesny, jaki lubię najbardziej, przez małe i wielkie wu.

Koniecznie.

Tytuł oryginalny

GDYBYM CIĘ NIE POZNAŁ

Źródło:

www.rafalturow.ski
Link do źródła