EN

20.05.1965 Wersja do druku

Gdyby to była sztuka...

Jaką świetną sztuką byłby "Urząd" Brezy! Gdyby był sztu­ką... Powieść znamy i wysoko cenimy. Dawno już zwrócono uwagę na tkwiące w niej elemen­ty Kafkowskie. Watykan jest tu bardzo konkretny i prawdziwy ze swą zimną i wyrachowaną polityką, z labiryntem urzędów, względów i fluktuacji, przez który żadna Ariadna nie prze­prowadzi współczesnego Tezeusza. "Urząd" jednak daje też uogólnienie o biurokracji, która rządzi w świecie, w której czło­wiek się gubi i przestaje istnieć, zamieniając się w jakąś papier­kową sprawę do załatwienia, obwarowaną tysiącem formalno­ści, nakazów i zakazów. Ale z tą biurokracją w Waty­kanie jest nieco inaczej niż gdzie indziej. Biurokracja w ogóle to moloch rozrastający się bezładnie a nieustnnie, zgodnie z "prawem Parkinsona"; ab­surdalny zespół zazębiających się kółek stanowiący cel sam dla siebie; koszmar, przed któ­rym nie ma ratunku. W Waty­kanie zaś - choć ostateczny wy­nik dla c

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 120

Autor:

August Grodzicki

Data:

20.05.1965

Realizacje repertuarowe